Giełda długów – co to jest i jak działa?

25 marca 2020 GIEŁDA DŁUGÓW – CO TO JEST I JAK DZIAŁA

W ciągu ostatnich kilku lat coraz większą popularnością zaczęły się cieszyć tak zwane giełdy długów. Jest to związane z faktem, że proces odzyskiwania swoich należności jest dla wielu wierzycieli zbyt kosztowny i czasochłonny, tak więc szukają oni alternatywnych rozwiązań. Za to wiele osób, których długi są na rzeczonych giełdach dostępne, nawet nie zdają sobie z tego faktu sprawy. Tak więc co to jest giełda długów? Czy nie narusza ona zasad ochrony danych osobowych?

Giełda długów – czym jest?

Giełda długów to swego rodzaju internetowy portal aukcyjny, na którym towarem dostępnym do zakupienia są czyjeś zadłużenia. Na mocy transakcji zawartej na takim portalu następuje cesja wierzytelności, co oznacza, że na nabywcę przechodzi prawo do kontaktowania się z dłużnikiem, negocjowania z nim i otrzymywania od niego środków na poczet spłaty zadłużenia.

W zamian zbywca otrzymuje środki finansowe – z reguły mniejsze niż wysokość zadłużenia, natomiast należy wziąć pod uwagę, że w ten sposób nie tylko oszczędzany jest czas, ale także pieniądze (nie trzeba bowiem dalej prowadzić działań windykacyjnych).

Nie istnieje jedna, oficjalna giełda wierzytelności – tego typu portali jest kilka i chociaż oś ich działania jest taka sama, to każdy z nich przyjmuje nieco inne zasady. Niektóre z nich na przykład wymagają rejestracji, aby móc przeglądać zgromadzone na nich oferty, inne – udostępniają je każdemu. Różne są także opłaty za wystawienie ogłoszenia.

Kto korzysta z giełd długów?

Każda giełda długów ma dwie podstawowe kategorie użytkowników – wierzycieli, którzy wystawiają na niej swoje należności, a także ich klientów, którzy rzeczone należności skupują.

Pierwsza grupa jest bardzo zróżnicowana: należą do niej firmy pożyczkowe, różnego rodzaju przedsiębiorstwa i osoby fizyczne, a nawet osoby prywatne. Łączy ich fakt, że nie chcą tracić zasobów na samodzielną obsługę wierzytelności lub zależy im na szybkim otrzymaniu przynajmniej części należnej im kwoty. Oznacza to, że na giełdę wierzytelności można trafić między innymi za:

  • zaległe kredyty i pożyczki
  • niespłacone faktury
  • nieuregulowane alimenty
  • opóźnienia w spłacie czynszu
  • zaległe raty leasingowe.

Klientami na giełdach wierzytelności są przede wszystkim firmy windykacyjne. Powód jest oczywisty: obsługą zadłużeń zajmują się one profesjonalnie, jest to trzon ich działalności i nie wiąże się on dla nich zazwyczaj ze stratami, jak to bywa w przypadku pierwotnych posiadaczy zakupionych przez nich długów, a z zyskiem.

Giełda dłużników potrafi być także użyteczna dla jeszcze jednej kategorii osób, natomiast ani one na niej nie sprzedają, ani nie kupują. Mowa tutaj o właścicielach bądź przedstawicielach firm, które dzięki giełdom wierzytelności są w stanie sprawdzić wiarygodność potencjalnych kontrahentów. W końcu, jeśli ktoś posiada niespłacone zobowiązania, które sprzedawane są na takiej giełdzie, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że nowemu kontrahentowi również nie zapłaci na czas.

Czy warto sprzedawać długi na giełdzie wierzytelności?

Wiele firm, czy to pożyczkowych, czy tym bardziej z innych branż, nie posiada odpowiednich procedur i struktur, aby samodzielnie zająć się obsługą swoich wierzytelności. Oznacza to, że próby wyegzekwowania zwrotu należności od dłużnika będą prawdopodobnie drogie i czasochłonne. Nie zawsze też muszą zakończyć się sukcesem.

Nawet wprowadzenie sprawy na drogę sądową, otrzymanie tytułu egzekucyjnego z klauzulą wykonalności i rozpoczęcie działań przez komornika nie musi oznaczać, że ostatecznie uda się odzyskać cały dług, a nawet jego większość.

Cesja wierzytelności poprzez giełdę długów nie jest może rozwiązaniem idealnym, ponieważ również w ten sposób uda nam się pozyskać jedynie część należności. Z drugiej strony nastąpi to bardzo szybko i nie będzie wymagało żadnego wysiłku z naszej strony – windykacją zajmie się nowy właściciel wierzytelności, a my będziemy mogli od razu cieszyć się dodatkowymi środkami.

Wobec tego giełda długów to z pewnością godne rozważenia rozwiązanie, zwłaszcza, jeśli wygląda na to, że droga do zwrotu długu przy samodzielnej windykacji będzie długa i kręta.

gielda dlugow co to jest i jak dziala - grafika wartosc dlugow

1 Źródło: https://biznes.gazetaprawna.pl/galerie/1410939,duze-zdjecie,1,rodo-dane-osobowe-na-stronie-gieldy-dlugow.html

Czy giełda dłużników narusza prawo do ochrony danych osobowych?

Na giełdzie długów można zazwyczaj znaleźć następujące informacje:

  • imię i nazwisko dłużnika (lub nazwę firmy)
  • miejscowość zamieszkania (lub adres firmy)
  • wysokość długu.

Możemy się w związku z tym zastanawiać, czy nie narusza to prawa do ochrony danych osobowych dłużników, zwłaszcza w świetle bardzo restrykcyjnego Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO). Niektórych zdziwić może fakt, że publikowanie przez giełdy długów (a właściwie przez właścicieli rzeczonych wierzytelności, ponieważ sama giełda jest jedynie pośrednikiem, udostępniającym wierzycielom przestrzeń) wymienionych powyżej danych wciąż uznawane jest za zgodne z obowiązującym prawem.

Dlaczego? Powyższe informacje można publikować, jeśli jest to uzasadnione interesem ich administratora. Administratorem jest w tym przypadku obecny właściciel długów, a jego interesem – odzyskanie należnej mu sumy. Żeby zainteresowani kupcy mogli podjąć decyzję odnośnie tego, czy dany dług zakupić, muszą posiadać na jego temat pewne informacje, stąd też potrzeba zawarcia w ogłoszeniu danych dłużnika.

Ponadto pozwala to wywrzeć na zadłużonym pewnego rodzaju presję, ponieważ jest on poniekąd publicznie napiętnowany, co może skłonić go do szybszej spłaty zadłużenia. Wobec tego wierzyciele mogą udostępniać tego typu informacje, jednak tylko ich minimalną ilość – w ogłoszeniach nie powinien więc znaleźć się na przykład PESEL dłużnika.

Nie wymaga to zgody ze strony dłużnika. Oznacza to, że nawet, jeśli nie chcemy, aby nasze dane widniały dalej na giełdzie długów, nie możemy zażądać ich usunięcia (chyba, że są zbyt szczegółowe). Co zatem możemy zrobić, kiedy już na niej widniejemy? Jedyne, co nam pozostaje, to spłacenie długu lub prowadzenie negocjacji z wierzycielem. Być może uda się dojść z nim do porozumienia i doprowadzić do tego, że usunie on nasze dane z giełdy.

Często stosowanym przez dłużników rozwiązaniem jest po prostu unikanie jakiegokolwiek kontaktu z wierzycielem, ale jest mało prawdopodobne, aby taka taktyka okazała się korzystna. Jeśli nie zareagujemy, dług zapewne zostanie prędzej czy później sprzedany, a następnie nowy właściciel podejmie próby jego odzyskania. W przypadku braku współpracy ze strony dłużnika, sprawa może trafić do sądu i zakończyć się egzekucją komorniczą.

Jak sprawdzić się na giełdzie długów?

Jeśli zdarzyło nam się zalegać z płatnościami, możemy zacząć obawiać się, że nasze nazwisko widnieje właśnie na takiej giełdzie dłużników. Na szczęście sprawdzenie, czy rzeczone obawy mają potwierdzenie w rzeczywistości, jest stosunkowo szybkie i proste.

Wystarczy, że wejdziemy na stronę internetową giełdy (jest ich sporo, tak więc warto sprawdzić swoją obecność nie tylko na jednej z nich, a na kilku najpopularniejszych), a następnie w odpowiednie pole wpiszemy swoje imię i nazwisko.

Jeśli jest ono popularne, możliwe, że wyświetlone zostaną nam długi innych osób, natomiast wątpliwości powinna przynajmniej częściowo rozwiać miejscowość zamieszkania, która również prawdopodobnie znajdzie się w ofercie.

Niektóre giełdy dłużników mogą wymagać rejestracji, zanim będziemy w stanie przeglądać i wyszukiwać oferty. Prawdopodobnie nie będzie się to wiązało z opłatą, bowiem z reguły pobierana jest ona dopiero przy dodawaniu nowej oferty.

Giełda długów – podsumowanie

Giełda długów to rozwiązanie, na które decyduje się coraz więcej wierzycieli. Faktem jest, że samodzielna obsługa długów jest droga i kosztowna, a rzeczone giełdy pozwalają na szybkie i stosunkowo tanie pozbycie się tego balastu.

O ile giełda dłużników dla wierzycieli jest czymś bardzo pozytywnym, dla dłużników już niekoniecznie, jako, że ujawnia ona ich prywatne dane, takie jak imię i nazwisko czy miejscowość zamieszkania. Okazuje się jednak, że jest to całkowicie zgodne z prawem.

Oceń ten artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *